Z widelcem w podróży
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

02/01/14 od Agata

Bacalhau

Dorsz po portugalsku

Uwielbiam kuchnię portugalską. To tam pierwszy raz jadłam cudowne ośmiorniczki, zajadałam się przeróżnymi owocami morza i pochłaniałam tony ukochanych pasteis de nata. I to tam poznałam specyficzny, mocny zapach suszonego dorsza, narodowej ryby Portugalczyków.

Takie widoki jeszcze gdzieniegdzie spotkamy Takie widoki jeszcze gdzieniegdzie spotkamy (K. Niemi, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-ND 2.0)

Skąd się wziął bacalhau?

Portugalczycy to naród żeglarzy, co widać podczas spaceru po pięknym Belém. Od wieków pływali daleko, a poławiane ryby trzeba było jakoś konserwować. Lodówek nie było, więc 500 lat temu sprytni żeglarze zaufali słońcu i soli. Tak powstawały klipfisze, solone, a potem suszone, oraz sztokfisze – od razu wystawiane na słońce. W ten sposób dorsza można było przechowywać miesiącami. Ryby konserwuje się tak nadal i na targach, w sklepach, a nawet w supermarketach dumnie prezentują się w okazałych stosach. I tylko ten specyficzny zapach...

Portugalczycy tak pokochali bacalhau, że już kilka wieków temu zostali zmuszeni do jego importu z Norwegii. Do jego niezwykłej popularności przyczyniła się też z pewnością atrakcyjna cena. Dania z dorsza są popularne też w dawnych portugalskich koloniach – Cape Verde, Angola, Macau, Brazylia, Goa – nie gardzą nim też mieszkańcy Galicji.

1001 sposobów na bacalhau

Portugalczycy jedzą najwięcej ryb w Europie, na świecie są w pierwszej czwórce. Dorsz, ryba-symbol, jest na czele ulubionych darów morza. Niektórzy mówią, że jest 365 dań z bacalhau, po jednym na każdy dzień roku. Inni się oburzają, że jest ich ponad 1000. To dość nietypowe, że w narodzie tak kochającym świeże ryby, najpopularniejsze są solone i suszone płaty. Może dlatego, że niektórzy wcale nie zaliczają go do ryb? Mówi się, że są ryby, mięso i bacalhau.

A taki widok na targach to codzienność A taki widok na targach to codzienność (T. Arbeiderparti, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Dawniej suszono dorsza na plażach, przede wszystkim w Nazare. Dzisiaj też natkniemy się na rozpięte siatki z rybami, ale jest to raczej atrakcja przygotowana specjalnie pod turystów. Dorsz nie jest już jadany codziennie, głównie z powodu już wcale nie tak niskiej ceny.

Bacalhau com natas Bacalhau com natas (MSVG, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)
Bacalhau trzeba odpowiednio przygotować zanim stworzy się z niego nieziemsko pyszne dania. Przez conajmniej dobę powinno się go moczyć w wodzie lub mleku, kilkakrotnie je wymieniając, żeby pozbyć się nadmiaru soli. Najlepiej podobno połączyć wodę z odrobiną mleka. Co dalej? Przepisów jest naprawdę mnóstwo. Najbardziej wykwitne dania przyrządza się na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Codzienną potrawą jest risotto z rozdrobnionymi kawałkami ryby, jedna z moich ulubionych. Każdy region kraju ma swoje dania, ogólnokrajowe to bacalhau com natas (dorsz w śmierani bądź pod beszamelem), bolinhos de bacalhau (krokiety z dorsza) czy bacalhau  à brás (jajecznica na dorszu.

Niestety w Polsce prawdziwy bacalhau jest trudno dostępny. Cóż, Portugalia czeka.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):