Wielkanoc
7 osób
Moderatorzy:
    Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

15/04/14 od Agata
W temacie: Lokalne tradycje i obyczaje

Emaus – krakowski odpust w Lany Poniedziałek

Kraków i okolice mają zadziwiająco wiele zwyczajów wielkanocnych – prócz tych obecnych w całym kraju, są też unikalne dla regionu. Bo gdzie indziej spotka się Pucheroki, Rękawkę, Emaus czy Siudą Babę? Nic, tylko spędzać tu święta, zagłębiając się w niekoniecznie chrześcijańskie zwyczaje.

Emaus kojarzą wszyscy – według ewangelii, Jezus po zmartwychwstaniu podążał właśnie do tej wsi, kiedy to po drodze spotkał apostołów, którzy go nie poznali. By uczcić to wydarzenie, w Europie istniała dawniej tradycja odwiedzania w drugi dzień świąt kościoła poza miastem. Krakowski klasztor i kościół Norbertanek, gdzie w Lany Poniedziałek wyrastają dziesiątki straganów, jest ok. 1,5km od bram średniowiecznego miasta.

Jarmarkowa część Emaus Jarmarkowa część Emaus (J.Lyn, https://www.flickr.com/phot... CC-BY-2.0)

W Krakowie Emaus odbywał się w kilku miejscach, do dziś przetrwał w jednym. Od mniej więcej XVI wieku w drugi dzień świat nad brzegiem Rudawy (gdzie znajduje się ulica Emaus) i w bliskości klasztoru Norbertanek na Zwierzyńcu rozstawia się liczne kramy z ludowymi zabawkami, słodyczami, gwizdkami i wszelką masą niepotrzebnych rzeczy, najczęściej plastikowych. Gra muzyka, kręcą się karuzele, fruwa cukrowa wata... Emaus dawniej miał trochę inną postać. Mieszczanie uroczyście i tłumnie zmierzali na Zwierzyniec, po męczącym świętowaniu za stołem. Kramy pełne były porządnej jakości, oryginalnych wyrobów ludowych. Nikt nie opuszczał Zwierzyńca bez glinianego dzwonka, drzewka życia, drewnianej siekierki czy czekana. Teraz Emaus to nadal tłumnie odwiedzany, ale już bardziej komercyjny odpustowy jarmark. Chociaż nie do końca taki zwykły… ma swoją bardzo charakterystyczną twarz – na straganach piętrzą się drewniane figurki żydowskich grajków i modlących się Żydów, zwanych Żydami emausowymi. Nigdzie indziej ich nie spotkacie, to krakowska osobliwość.

(RaNo, http://commons.wikimedia.or...)

Stojące lub kiwające się na sprężynkach drewniane figurki Żydów, obszyte czarnym futerkiem, od zawsze były typową pamiątką z krakowskiego Emaus. Mają przypominać rozmodlonych Żydów, kiedy tak kiwają się na sprężynkach, przytwierdzonych zamiast nóg. Są ich dziesiątki, w różnych rozmiarach i wyglądają niesamowicie. Skąd się tu wzięły? Pomysłów jest wiele, szukano i w Biblii, i apokryfach, i w księgach historycznych. Moja ulubiona hipoteza to ta o żydowskich wysłannikach, którzy nie uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa. Za karę odebrało im mowę, ale do końca świata mają się modlić, kiwając się zgodnie z rytuałem. Krakusi uważali (i nadal uważają), że taka figurka przynosi szczęście i pieniądze. Wystarczy postawić ją w miejscu, gdzie trzymamy monety.

Kilka ostatnich lat to dobry czas dla Emaus – jakby powoli wracało do korzeni. Drewnianych figurek, glinianych kogucików, gwizdków, siekierek… I oczywiście żydowskich figurek.

Co ciekawe, Emaus dawniej odbywał się też w innych miastach. Przetrwał tylko w Krakowie, lubującym się w licznych około wielkanocnych tradycjach.

Ostatnio komentowane na stronie:
17/04/2014 Ola

Niedziela Wielkanocna

2 komentarze, ostatni z 28/03/2016 od pinot
19/04/2014 Ola

Sernik wielkanocny z gruszkami mojej mamy

3 komentarze, ostatni z 20/04/2014 od ruda