8 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Zielone Świątki
Zielone Świątki czyli święto Zesłania Ducha Świętego, to trochę słabiej znane dziś święto, które gubi się gdzieś między majówką, a Bożym Ciałem. Niewatpliwie jest to efekt tego, że nie wiążą się z tym świętem żadne dodatkowe dni laby - gdyż święto to wypada zawsze w niedzielę, 50 dni po Wielkanocy. W efekcie mało kto zwraca na nie większą uwagę - może poza pracownikami galerii handlowych, którzy "przymusowo" mają w tym dniu wolne.
Jednak kiedyś było to radosne i wesołe święto - kojarzone z nadejściem wiosny. Towarzyszyło mu "majenie" domów - ścian, drzwi, płotów a nawet psich bud - polegające na ozdabianiu brzozowymi gałązkami i tatarakiem. Poza radosnym, wiosennym aspektem - takie działania miały na celu odpędzenie od domu wszelkiego robactwa. W bardziej "metafizycznym" sensie miało to przynieść domowi szczęście, dobrobyt i ogólnie rzecz biorąc "przyrost" nowego tak jak i na wiosnę wszystko rośnie.
(Percita, CC-BY-SA-2.0, http://commons.wikimedia.or...)
Sam zwyczaj "majenia" domostw wydaje się mieć pogański charakter - zważywszy na to, że Kościół starał się tępić ten zwyczaj (z takim samym jednak skutkiem jak wiele innych zwyczajów o proweniencji pogańskiej). Robił to na tyle nieskutecznie, że w Polsce nawet popularna nazwa święta pochodzi właśnie od zwyczaju ozdabiania chałup brzozowymi gałązkami.
Jednak nie tylko Kościół był przeciwny takim praktykom! Masowe "majenie" chałup przynosiło szkody w majątkach - w efekcie szlachta próbowała przeciwstawiać się tradycji poprzez oficjalne rozporządzenia zakazujące chłopom takich praktyk.
Z okazji Zielonych Świątek rozpalano na wzgórzach ogniska, wokół których tańczono, jedzono i pito. Rozpalali je pasterze, jednak ogniska przyciągały również gospodarzy i młodzież. Takie ogniska paliły się w Polsce aż do polowy XX wieku.