Śródziemnomorze
7 osób
Moderatorzy:
    pinot Atavus ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

08/12/12 od Agata
W temacie: Atrakcje

Zakochać się w Piranie

Każdy, kogo spotkamy w okolicach środkowej Słowenii, będzie się zastanawiał, co tam robimy. Czemu jeszcze nie jesteśmy na wybrzeżu? Przecież to tam jest najładniej. Koper, Piran, Izola… Po co siedzieć tutaj? Mają rację? Połowicznie. To smutne, że nie doceniają reszty swojego kraju. Ale Piran to już inna para kaloszy. Nie ma innych słów – to niesamowite miejsce. 

(pioter/bywajtu)

Wybrzeże Słowenii nad Adriatykiem ma niewiele ponad 40 km długości i raczej nie uświadczymy tam piaszczystych plaż (może prócz kilku sztucznie usypanych). Ale nie o plażowanie tu chodzi, a o miasteczka. Mocno włoskie w charakterze. A Piran jest tym najbardziej niezwykłym. Leży na półwyspie o tej samej nazwie, jego stare centrum znajduje się w dole zbocza schodzącego do morza. Dosłownie calutki cypel (na którego końcu znajduje się niewielka latarnia morska) jest zajęty przez ciasno poustawiane kamienice. Nie ma sensu wjeżdżać tam samochodem (zresztą jest to dodatkowo płatna atrakcja), bo w pewnym momencie i tak utkwimy w za ciasnej uliczce, nie mówiąc już o niewielu miejscach parkingowych. Najlepiej zostawić auto na dużym parkingu przed szlabanem i zrobić sobie krótki spacer brzegiem morza aż do właściwego Piranu (dla bardzo leniwych istnieje opcja podjechania darmowym busikiem). 

(Agata Kozłowska)

Miasteczko jest naprawdę malutkie. Właściwie wystarczy jeden dzień, by zejść je wzdłuż i wszerz. Najlepiej zacząć wczesnym rankiem od potężnych średniowiecznych murów obronnych na wzgórzu (wejście 1 EUR), skąd roztacza się widok na cały Piran. Dawniej oddzielały miasto od reszty lądu. Dzięki wczesnej porze będziemy mieć Piran u stóp tylko dla siebie (a po drodze na górę dowiemy się, jak rośnie kiwi). Schodząc, dojdziemy do kościoła św. Jerzego z ponad czterdziestometrową dzwonnicą (kolejny niezły punkt widokowy). A potem już gdzie dusza zapragnie – najlepiej zgubić się w krętych i wąskich brukowanych uliczkach, by poczuć ducha Piranu. 

(A.Kozłowska)

A tak rośnie kiwi - w drodze na mury obronne  

A duch ten ma zdecydowanie włoskie korzenie. Piran był wenecką twierdzą i właśnie z tego okresu pochodzi większość zabudowy. Jeszcze w połowie XX wieku większość ludzi mówiła tu po włosku (teraz to zdecydowana mniejszość). Przechadzając się uliczkami, możemy mieć wrażenie, że jesteśmy w Wenecji – podobny styl kamienic, ale przede wszystkim klimat. Nawet ludzie są bardziej otwarci niż w pozostałych częściach kraju. Jest przytulnie i przyjaźnie. I wbrew pozorom – bo Piran w sezonie to koszmarnie turystyczne miejsce – ludzie prowadzą tu normalne życie. Między kamienicami wisi pranie, na głównym placu (przepiękny pl. Tartiniego, dawniej wewnętrzny port, zasypany w XIX wieku) dzieciaki grają w piłkę, na ławce przesiadują urocze uśmiechnięte staruszki. A wieczorami w knajpach (tych ciut dalej od brzegu morza, jeżeli w ogóle można tak powiedzieć…) przesiadują lokalni mieszkańcy nad kieliszkiem wina czy szklanką piwa. I rozmawiają, ich śmiechy słychać z daleka.

 

Malowany Piran nie tylko dla turystów Malowany Piran nie tylko dla turystów (A.Kozłowska)

Lepiej odwiedzić Piran poza sezonem, inaczej może nas odepchnąć niewiarygodną liczbą turystów. I nie zobaczymy tego codziennego życia. Najlepszy jest przełom września i października – jeszcze ciepło i słonecznie (w dzień temperatura dochodzi do 25 stopni), a już pustawo. I nadal można cieszyć się podobno najlepszymi w kraju owocami morza. A wieczorem usiąść na wybetonowanym brzegu morza i patrzeć, jak mnóstwo małych krabów ucieka spod naszych stóp.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Ostatnio komentowane na stronie:
07/01/2014 Agata

Azulejos

Sztuka z ceramicznych płytek
10 komentarzy, ostatni z 05/11/2018 od Jacko
28/02/2014 Atavus

Palermo

na skrzyżowaniu cywilizacji
2 komentarze, ostatni z 11/01/2017 od pioter
16/10/2011 Agata

Spacer brzegiem Tagu

Bélem
4 komentarze, ostatni z 21/09/2015 od pinot
08/12/2012 Agata

Zakochać się w Piranie

3 komentarze, ostatni z 13/04/2015 od pinot