Regiony się promują
5 osób
Moderatorzy:
    mrtswtk Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

04/01/14 od mrtswtk
W temacie: Nasze podwórko

Cykl "Miasto też człowiek"

Personifikacje miast w magazynie Brief.

Marka. Znak naszych czasów. Termin ten odnosi się już nie tylko do znaków firmowych towarów i produktów. Obecnie każdy z nas jest marką i w powszechny obieg wchodzi pojęcie "marka osobista" - ma odpowiadać potencjalnemu pracodawcy na pytanie kim jesteś i w czym jesteś dobry.

Obecnie doszło do tego, że marki i stojące za nimi koncerny oddziałują na nas emocjonalnie, i to często w dość skrajny sposób - zupełnie jakby były ludźmi. Nic więc dziwnego, że markom zaczęto nadawać cechy osobowościowe. Wielu z nich przypisuje się charakter, wygląd, poglądy, nawet zapach!

Miasto też może być marką ze swoim unikalnym wizerunkiem, co potwierdza magazyn Brief. Minionego lata magazyn publikował na swoich łamach krótkie personifikacje wybranych miast Polski.

Warszawa jest kobietą około trzydziestki, Szczecin dojrzałym panem z obcym akcentem, a Kraków wścibską, wkurzającą, ale wciąż kochaną ciotką w podeszłym wieku. Sopot to blondyn o błękitnych oczętach (singiel, rzecz jasna), Katowice są chętne do edukacji i pracy - mocno stoją na nogach. Olsztyn jest gentelmenem przed czterdziestką, lubi bluesa i dzikie, juwenaliowe noce (czyżby kryzys wieku średniego?). Poznań jest inteligentny, ale niespełniony (kto by był, na jego miejscu?) a Łódź... Łódź to siostry syjamskie. Jedna jest groźna i wnerwiona, druga to typ artystki. Obie mają kompleks na punkcie Warszawy.

Czy któreś miasto jest Wam szczególnie bliskie i czy zgadzacie się z tym, w jaki sposób zostało przedstawione? Zachęcam do zapoznania się z pełną charakterystyką poszczególnych miast na internetowych podstronach magazynu Brief: Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań, Olsztyn, Katowice, Szczecin, Sopot.

Z mojego punktu odniesienia muszę przyznać, że opis Szczecina jest całkiem trafiony, choć na pewno nie określiłabym go jako dojrzałego pana. Raczej jako zaadaptowane dziecko.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):