bywajtu

Zanim jeszcze znalazłam się w Bielawie, znajomi przedstawiali mi to miejsce niemalże jako skarb Dolnego Śląska. Sama właściwie nie znam tamtych okolic, a jedyne miasto z jakim kojarzy mi się Dolny Śląsk, to Wrocław, który uwielbiam.

Z pozoru Bielawa wydawała się być zwykłym niedużym miasteczkiem, niczym się nie wyróżniającym. Okazała się jednak cudownym miejscem. Niewielka, położona u podnóża Gór Sowich zachwyca swą poniemiecką architekturą. Sprawia trochę wrażenie wymarłego miasta, ale mi ten klimat odpowiada. Składa się właściwie w większości z domów i kamienic. Tylko gdzieniegdzie wystają niezbyt ładne nowe bloki. Wokół miasta, z każdej strony rozpościerają się prześliczne widoki. Widać je najlepiej gdy podejdziemy bardziej pod górę. Spacerując ulicami, co chwila natykamy się na małe lokalne sklepiki.

Bielawa WiWok Bielawa (WiWok)

Na południe od Bielawy, znajdują się Ostroszowice, niewielka wieś, z której również można podziwiać wspaniałe widoki. W Ostroszowicach zobaczyć można ruiny niemieckiego pałacu - kiedyś wielkiego zabytku.

Oczywiście warto też wybrać się na wycieczkę w Góry Sowie i wspiąć się na najwyższy ich szczyt - Kalenicę.

Smutną rzeczą jest, że ostatnio z krajobrazu Bielawy, zniknął sportowo-rekreacyjny zbiornik wodny Sudety, który był dodatkową atrakcją tego miasta. Dziś, teren dawnego akwenu przypomina trochę krajobraz księżycowy.

Mnie osobiście Bielawa przypomina miasto, które aktualnie przeżywa swoje drugie życie, trochę mniej spektakularne niż kiedyś. Można dostrzec tam bardzo wyraźnie ślady minionego stulecia i poczuć pewną melancholię z tym związaną. Niby trochę ponuro, ale jednak bardzo klimatycznie.