Obrazki z wakacji
7 osób
Moderatorzy:
    pinot

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Między nami nudystami

Kiedyś w liceum, na lekcji angielskiego, gdy opowiadaliśmy, gdzie byliśmy na wakacjach, powiedziałem, że w Chałupach. – Tam Gdzie są te wszystkie plaże nudystów? – spytała nauczycielka.

Nie wiem, nie widziałem, jak dla mnie to panie nad morzem skąpią nawet opalania się topless. Ale może chodziło o co innego – o stan w jakim znajduje się wieczorami większość wypoczywających (i pracujących) tam ludzi, stan kompletnej, mentalnej nagości, obnażenia się przed innymi, występujący czasem po nieco większych dawkach alkoholu.
 

(unknown)

 

To by było możliwe, bo co innego robić nad polskim morzem poza pływaniem na windsurfingu, kitesurfingu, skimboardzie, nurkowaniem, jeżdżeniem na longboardzie, opalaniem się i czytaniem? Mój znajomy, instruktor sportów wodnych w szkółce „KitePark”, na jednym z kempingów (chyba na czwórce, czyli na solarze), zwykł mawiać:

„Nie ma miesiąca lipiec, nie znam takiego; jest maj, czerwiec, wódka, sierpień; ale lipiec?”

I nie tylko on tak uważa. Ale przynajmniej ludzie, w tej swojej nagości, są tam bardzo przyjemni i kontaktowi, no może nie licząc łydko-skarpetek i białych kozaczków, przyjeżdżających na weekend z Władysławowa. Cóż, warto raz w życiu do Chałup pojechać i się „obnażyć”, ale jeżeli wracać to tylko dla sportów.
 

(unknown)

 
A różnych sportów uprawiać tam można wiele. Najczęściej są to windsurfing i kitesurfing. Instruktorzy (przynajmniej z KitePark’u) są świetni, najczęściej studenci dorabiający na wakacjach. Jak się już wciągnie w aktywny tryb życia to ciężko przestać, czasami aż na jedzenie brakuje. Stąd się bierze znane na wybrzeżu powiedzenie:
„Jakie są trzy największe kłamstwa wypowiadane w Chałupach?
- od jutra nie piję,
- od jutra uprawiam sporty,
- nie, dziękuję, nie jestem głodny.”
 

(unknown)

 

Ja spędziłem tam cztery tygodnie pod namiotem, z czego przez trzy woda kapała mi na środek materaca, a przez ostatni trzeba było wstawać o 5 nad ranem, żeby otworzyć przedsionek, bo od upału ciężko było oddychać. Co drugą noc (z braku miejsc namiot stał przy samym ogrodzeniu kempingu, w miejscu, które od zewnątrz wydawało się idealne do oddania moczu) trzeba było wrzeszczeć na powracających imprezowiczów – Gdzie lejesz idioto! To nie kibel! – aby utrzymać swój tymczasowy dom w czystości. Raz nawet jeden facet chciał załatwić grubszą potrzebę (tzw. dwójkę). Jak już przykucnął, po cichu wyszedłem z namiotu i zacząłem trząść krzakami i świecić latarką. Nie wiem co sobie pomyślał, ale uciekał szybko. Mimo wszystko wakacje w Chałupach uważam za udane i pewnie kiedyś jeszcze tam wrócę. Dla sportów, oczywiście.

  • (unknown)
  • (unknown)
  • (unknown)
  • (unknown)
  • (unknown)
  • (unknown)
Ostatnio komentowane na stronie:
18/02/2014 AgnesO

Praga w trzy dni

2 komentarze, ostatni z 27/04/2014 od Mateusz
10/02/2012 maria

Wielbłądy

Przejażdżka po pustyni Gobi
2 komentarze, ostatni z 15/02/2012 od maria
25/09/2011 Agata

Być jak James Bond

Tama na rzece Verzasca
4 komentarze, ostatni z 26/09/2011 od pinot
Notatki o podobnych miejscach: