7 osób
Ustawienia strony:
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS
RSS
22/05/11
od vooytoo
Aston Villa Park
Nie znam fana piłki nożnej, który nie chciałby obejrzeć na żywo meczu angielskiej Barclays Premier League. Gdy znalazłem się w Birmingham, nie mogłem przepuścić takiej okazji. Do wyboru miałem trzy kluby, które grają w najwyższej klasie rozgrywkowej ligi angielskiej. Są nimi Birmingham City, Aston Villa i West Bromwich Albion. W czasie, w którym przebywałem w Wielkiej Brytanii miał się odbyć mecz Aston Villi z Manchesterem United. Decyzja nie mogła być inna. Trzeba iść! Kilka dni przed tym meczem udało mi się kupić bilet oraz poznać Grahama, kibica Aston Villi, który wprowadził mnie w środowisko fanów tego klubu. Wszystko zapowiadało się bajecznie.
Mecz rozpoczynał się o godzinie 17:30. Na stadionie Aston Villi byłem tuż przed 15. Dzięki Grahamowi udało mi się wejść do klubu kibica znajdującego się pod stadionem. Do niego mają prawo wejść tylko kibice, którym dopisało szczęście i wykupili karnet na dany sezon. Naprawdę poczułem się wyjątkowo. Przy wejściu, po prawej stronie znajduje się makieta pierwszego stadionu Villi. Po lewej piękne hostessy rozdawały program i udzielały informacji. W następnym pomieszczeniu jest olbrzymi bar, gdzie można się napić piwa, zagryźć coś przy okazji i na kilku wielkich ekranach obejrzeć film o klubie. Pozytywnie mnie zaskoczyło to, że przy jednym stole nie siedzą tylko wspólni znajomi, ale obce osoby, z którymi nawiązanie dialogu jest łatwiejsze niż ugotowanie wody.
Po nawiązaniu kilku nowych znajomości i małym piwku, poszedłem obejrzeć stadion od zewnątrz. Olbrzymia budowla z cegły na pierwszy rzut oka w ogóle nie przypomina stadionu piłkarskiego. Prędzej jakąś fabrykę. Gdy tak sobie spacerowałem wokół Aston Villa Park przeżyłem kolejne zaskoczenie. Otóż kibice gości normalnie przechodzili między kibicami gospodarzy. I to podobno u nich jest standardem. Wszak Graham informował mnie, że na stadionie i wokół należy się odpowiednio zachowywać, ale nie sądziłem, że aż tak.
Po zakupieniu koszulki i szalika w klubowym sklepie udałem się do sektora, w którym czekała na mnie moja miejscówka. Oprócz Grahama i kilku innych poznanych kibiców towarzyszyły mi także olbrzymie emocje. Wchodziłem na stadion, na którym siedziało więcej kibiców niż do niedawna w Polsce na wszystkich stadionach w czasie jednej kolejki. Ale zaskoczyła mnie cisza panująca podczas tego meczu. Mimo iż za bramką jest młyn najzagorzalszych kibiców, to oprócz rozciągnięcia flagi zwanej sektorówką i zaśpiewaniu kilku zagrzewających do walki piosenek było cicho. Tego się nie spodziewałem. Mimo to, mimo iż zabrakło bramek tego dnia, to sobotnie popołudnie na Villa Park długo pozostanie w mojej pamięci.
Bilet, jak i wszelkie informacje można uzyskać na www.avfc.co.uk. Natomiast na stadion możemy dotrzeć koleją, wysiadając na Aston Rail Station. Stamtąd spacerkiem dochodzimy na Aston Villa Park w przeciągu 15 min. Bilety nie należą do najtańszych. Mój kosztował 40 GBP. Ale wszystko zależy od rywala, jak również sektoru, w którym chce się obejrzeć widowisko.
Powiększ
Ostatnio komentowane na stronie:
12/12/2011
olekc
Gardaland
park rozrywki w pobliżu Mediolanu
25/09/2011
Agata