Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

12/11/13 od MarcinM
W temacie: Some Years After

Siekiera barbarzyńcy

Barbarzyńca, idąc za słownikową definicją, to ktoś niecywlilizowany, dziki i okrutny. Ktoś, kto nie rozumie naszej europejskiej kultury. Mimo to barbarzyńcy fascynują nas – pokazuje to choćby fenomen Conana z Cymerii, zwanego Conanem Barbarzyńcą.

Postać tę, do bólu płytką, ale jakże interesującą, stworzył pisarz Robert E. Howard w latach 30-tych. Od tego czasu powstało mnóstwo komiksów, kilka filmów, z których najlepszy to ten z 1982 roku, w reżyserii Johna Miliusa, z kultową już rolą tytułową Arnolda Schwarzeneggera.

Nie tak dawno okazało się, że postać barbarzyńcy wciąż fascynuje – w 2011 roku powstała nowa wersja „Conana”. Ja jednak nie będę tu rozwodzić się o Conanie, co raczej chciałbym porównać postać fascynującego prymitywa, rębajły z muzyką słynnej punkowej formacji Siekiera.

 Idę za daleko w swoich porównaniach? Już spieszę z wytłumaczeniem. Otóż Siekiera, założona w 1983 roku, szybko zdobyła status grupy tyle kultowej, ile wręcz niebezpiecznej – istotnie, formacja z takimi utworami jak „Wojna”, „Nadchodzi zwykłe świństwo” czy „Wojownik” to przykład czegoś, co w filmie „Egzorcysta” zostało nazwane prymitywnym pokazem siły. Ten etap działalności Siekiery w pierwotnym składzie dokumentuje wydana w 2008 roku płyta „Na wszystkich frontach świata”.

 A co było dalej? Potem ukazała się kultowa „Nowa Aleksandria”. Do mnie jednak materiał z tego albumu nie przemawia w takim stopniu, co te wczesne nagrania grupy Tomasza Adamskiego. Jest tu więcej nowej fali, są wpływy Killing Joke (numer tytułowy już miliard razy był chyba porównywany do „The Wait”, zresztą nie bez powodu), ale wszystko jest zbyt sterylne – gdzieś zapodziała się ta pierwotna siła. Barbarzyńcę można spróbować wystroić w szaty naszej cywilizacji, jednak będzie to groteskowe.

„Conan Barbarzyńca 3D” istotnie zrealizowany jest pięknie. Prawdziwa superprodukcja fantasy. Jednak gdzieś z niknęło w tym wszystkim barbarzyństwo. Na szczęście zawsze jest „Conan” z 1982 roku. Na szczęście zawsze są nagrania Siekiery z roku 1984.