Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

02/10/13 od MarcinM
W temacie: Some People Never Know

Pagan Altar - jaki ojciec, taki syn

Fani brytyjskiego heavy metalu, przede wszystkim tego osadzonego w stylistyce doom, z pewnością kojarzą te grupy, dla których główną inspiracją nie były gitarowa ekwilibrystyka Michaela Schenkera z UFO, wiruozeria Deep Purple czy dzikość Motorhead, a grupy, które szły w zupełnie innym kierunku – Black Sabbath, Leaf Hound, Lucifer's Friend czy Buffalo. Dwie najbardziej znane to Witchfinder General oraz Pagan Altar, o których poniżej.

Zespół, obok słynnego amerykańskich Saint Vitus i Pentagram, to bodaj najstarsza grupa, która z pełną premedytacją poszła w doom metal, w jego pierwotnej formie.

Koncerty grupy w latach 80-tych były ponoć nie lada atrakcją – scena stylizowana na ołtarz, z wielkim odwróconym krzyżęm, jakieś czaszki, czarne świece, płachta z wizerunkiem maga... Cuda niewidy. Dziś, gdy mamy za sobą całą norweską falę black metalu, Nergal z gdańskiego Behemoth gości w programach telewizyjnych, takie rzeczy na nikim nie robią wrażenia. Ale we wczesnych latach 80-tych? Nic dziwnego, że grupa raczej nie kochała się z wytwórniami płytowymi, nawet w czasach gdy NWOBHM hulał w Wielkiej Brytanii w najlepsze. I tak jedynym wydawnictwem grupy pozostawała kaseta, zwana po prostu „Pagan Altar”, przez wiele lat nieoficjalnie wznawiana.

Debiutancki materiał ukazał się oficjalnie dopiero w 1998 roku, a sześć lat później wokalista Terry Jones i gitarzysta Alan Jones (ojciec i syn, od zawsze fundamenty formacji) postanowili reaktywować legendarny zespół. Na efekty nie trzeba było długo czekać – wkrótce światło dzienne ujrzały płyty „Lords of Hypocrisy” (wydana 2004 roku) i „Mythical and Magical” (z roku 2006).

Zreformowany zespół co prawda od czasu „Mythical and Magical” wstrzymał działalność wydawniczą (co jakiś czas ukazują się pojedyncze utwory, wydawane na singlach - „Portrait of Dorian Gray”, „Walking in the Dark”), za to rozkręcił się koncertowo. Niestety, do dziś legendarna grupa nie zawitała do Polski, ale skoro w tym roku udało się ściągnąć do nas Pentargam, a w roku ubiegłym Saint Vitus, to może coś w tej kwestii się zmieni?

Tagi: muzyka