Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

30/11/13 od MarcinM

A miały być Himalaje

Kilka słów o "Abbey Road"

The Beatles - Abbey Road The Beatles - Abbey Road (Apple (Parlophone)/EMI / http://en.wikipedia.org/wik...)

„I Want You (She’s So Heavy)”, “Come Together” - między innymi takie tytuły zostały przywołane pod moim wpisem o Beatlesach. Kawałki reprezentujące inne podejście Beatlesów do muzyki i kawałki, które zapoczątkowały w ogóle coś innego w muzyce rockowej. Prawda to, czy też nie, jedno jest pewne – numery te znalazły się na „Abbey Road”, czyli ostatniej płycie Beatlesów. Ostatniej jeśli nie liczyć „Let It Be”, która była niejako suplementem, albumem nad którym panowie zaczęli pracować wcześniej, a nad którym prace nie szły zbyt dobrze. Praca nad „Abbey Road” szła znacznie lepiej i to słychać – materiał ten jest podobnym zwieńczeniem działalności, jak „L.A. Woman” dla The Doors.

Są rzeczy, które w ogóle łączą te płyty ze sobą – obie są najcięższymi albumami formacji, obie też czerpią w dużej mierze ze spuścizny rythm’n’bluesa. Wreszcie – obie płyty zwyczajnie są świetne.

„Abbey Road” przy okazji okazała się najlepiej sprzedającym się krążkiem z dyskografii Beatlesów. Co ciekawe – słynna okładka albumu, która nieźle rozsławiła studia Abbey Road, miała być inna – krążek pierwotnie miał zwać się „Everest” i przedstawiać zdjęcie Beatlesów na jednym z himalajskich szczytów, przy okazji najwyższym szczycie Ziemi. Cóż, zdjęcie grupy na pasach, przecinających ulicę nieopodal studia, okazało się być łatwiejszym i szybszym do zrealizowania pomysłem.

Tył okładki również ma swoją historię – dziewczyna przechodząca spiesznie z prawej strony to Jane Asher – aktorka i była partnerka Paula McCartney’a (dla dociekliwych: można ją zobaczyć np. w brytyjskim filmie rodem z wytwórni Hammer „The Quatermass Xperiment”, „Na samym dnie” Jerzego Skolimowskiego czy „Masce Czerwonego Moru” na podstawie noweli Edgara Allana Poego, w reżyserii Rogera Cormana, gdzie zagrała u boku samego króla kina grozy - Vincenta Price’a).

Na okładce możemy dostrzec jeszcze jedną postać – starszy człowiek przyglądający się Beatlesom to niejaki Paul Cole. Co ciekawe, starszy pan nie lubi Beatlesów, ani w ogóle rock’n’rolla - Cole, którego tożsamość została ustalona kilka lat temu, stwierdził, że prywatnie woli posłuchać muzyki klasycznej.

Wiele jest tajemnic, które kryje za sobą słynny album Anglików. Podejmować się wyzwania zmierzenia z tymi zagadkami tutaj nie zamierzam, pozostawiam pole do popisu Wam. Zwłaszcza że internet pełny jest ciekawych materiałów związanych z historią Beatlesów i, co za tym idzie, historią „Abbey Road”.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):