Miejskie opowieści
7 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Marzena Ola SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Milion to za mało...

...na odkupienie i wyremontowanie najpiękniejszej willi w Konstancinie

Wiesz, że zawsze mówię „kiedyś ją kupię”? Od ponad dwudziestu lat, niezliczoną ilość razy mijając Leonówkę na Mickiewicza. Jakieś piętnaście lat temu wdrapywałam się na parkan, żeby ją lepiej widzieć. Wracałam szczęśliwa, z podrapanymi kolanami, marząc, że wejdę tam którejś nocy. Wtedy jeszcze była świeżo po remoncie, biała farba świeciła po oczach, nie zdążyli namalować graffiti. Zawsze była pusta, od kiedy pamiętam. I oszałamiająco piękna, z tymi swoimi misternymi dekoracjami snycerskimi werandy, gzymsów i balkonów. Szczególnie na drugim piętrze, gdzie wyobrażałam sobie mój pokój. Mówią, że to styl szwajcarski.

W zeszłym tygodniu też się wdrapałam, tak troszeczkę, z aparatem. Nadal jest piękna, chociaż popada w ruinę. Ale przecież wiesz, jak uwielbiam ruiny. Jeden z drewnianych balkonów rozpadł się już niemal doszczętnie, buro-zielone zacieki zadomowiły się na dobre w wielu miejscach, dach wygląda jakby miał się za chwilę zawalić, tynk odpada płatami. Pewnie w środku jest jeszcze gorzej, drewniane schody zbutwiały, podłoga się rozpada. A liczne pokoje – zobaczysz kiedyś, jaka jest duża – nie przypominają tych sprzed pierwszej wojny, kiedy Leonówka była własnością panny Leonii Rudzkiej, właścicielki znanej pensji dla dziewcząt w Warszawie. Wtedy żyła, dziewczęta jak z Pikniku pod Wiszącą Skałą biegały po ogrodzie w białych sukienkach. Ten ogród to dzisiaj gąszcz zaniedbanych krzewów i drzew. Urokliwy chaos.

Jeszcze przed drugą wojną stała się własnością Łagunów, a już podczas jej trwania zmieniła nazwę na Sosnówkę, bo dostała się w ręce Sosnowskich. Myślisz, że będę mogła jej nadać nowe imię? Chociaż... lepiej wrócić do pierwotnego. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że wybudowano ją w 1907 roku, na podstawie projektu Józefa Dziekońskiego. Wcześniej niezupełnie mnie to interesowało, bo po co analizować piękno. Tak, też od razu pomyślałam o Natemi przy Sienkiewicza. Ile jeszcze willi w Konstancinie zaprojektował?

Śmiejesz się, jak opowiadam co z nią zrobię. Dlatego szczęka Ci opadnie, kiedy ją w końcu uratuję. Za kilka dni wywołam film. Musisz ją wreszcie zobaczyć. A właściwie... przyjedź.
 
Ostatnio komentowane na stronie:
13/07/2014 ruda

Hallstatt

miasteczko z puzzli
3 komentarze, ostatni z 17/12/2014 od pinot