Miejskie opowieści
7 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Marzena Ola SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

27/10/10 od moniadi
W temacie: ...i ze świata

Alcatraz

najsłynniejsze więzienie na swiecie

Więzienie Alcatraz było rzeczą, którą chyba najbardziej chciałam zobaczyć w San Francisco. Bilety na zwiedzanie trzeba było kupować z dużym wyprzedzeniem, bo jest tylu chętnych. Wypływa się stateczkiem z bulwaru Embarcadero, co stanowi dodatkową atrakcję w postaci bardzo ładnych widoków na miasto. Wyspa jest tak położona, że prąd płynie do niej w stronę wybrzeża, więc jakakolwiek ucieczka z więzienia z powrotem do miasta była niemożliwa. Zresztą ciał dwóch uciekinierów nigdy nie odnaleziono i bardzo prawdopodobne jest, że po prostu pochłonęła je woda. W każdym razie, po wejściu na wyspę idzie się jeszcze dość długo do samego budynku więzienia. Widok ładny na San Francisco (nawet trochę go widać z ze spacerniaka), roślinność i mewy. Ale to wszystko nic przy więzieniu! Muzeum Alcatraz zapewnia najlepszy audio guide, z jakiego w życiu korzystałam. Historię więzienia opowiadają na przemian byli więźniowie i byli strażnicy, a w tle słychać brzdęk kluczy, krat i okrzyki więźniów. Ich głosy przeprowadzają krok po kroku przez całe więzienie i tłumaczą, które pomieszczenie do czego służyło. Z pasją wysłuchałam historii o „bitwie o Alcatraz”, kiedy to sześciu więźniów przejęło kontrolę nad celami. Myślę, że gdyby nie fakt, że ostatni statek do San Francisco odpływa dość wcześnie i trzeba się było zbierać, to bym została tam dłużej. Szczególnie, że na końcu (oczywiście w sklepie z „pamiątkami” – ale tu akurat sklepu za złe nie mam zupełnie) czekała na zwiedzających największa możliwa atrakcja – były więzień. Ja oczywiście nie wiedziałam, że taki ktoś ma tam być, więc gdy chciałam w sklepie zapłacić za tabliczkę z napisem „when you break the law, you go to prison, if you break the prison law, you go to Alcatraz” i zobaczyłam człowieka siedzącego za stołem, pomyślałam, że to pracownik muzeum i chciałam go zapytać gdzie jest kasa. I wtedy spojrzał na mnie przeszywającym, zimnym wzrokiem. Tak zimnym, że nie musiałam wiedzieć, że siedział w Alcatraz, bo i tak wzbudzał we mnie przerażenie. Dopiero przy kasie znajomy mi powiedział, że to były więzień, z którym można porozmawiać. Ale jakoś już nie czułam wtedy takiej potrzeby..:)

Ostatnio komentowane na stronie:
13/07/2014 ruda

Hallstatt

miasteczko z puzzli
3 komentarze, ostatni z 17/12/2014 od pinot