13 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
Kalendarz gregoriański
To, że akurat dziś w nocy będziemy obchodzić Nowy Rok zawdzięczamy wprowadzeniu kalendarza gregoriańskiego. Zastąpił on w 1582 r. wcześniejszy kalendarz juliański, który spóźniał się o 1 dzień na 128 lat, podczas gdy nowy kalendarz tylko o 1 dzień na 3322 lata. Technicznie gregoriańska reforma kalendarza juliańskiego sprowadza się jedynie do poprawienia zasady obliczania dni przestępnych i skorygowania o 10 dni opóźnienia narosłego od czasów Cezara. Było ono szczególnie widoczne na przykładzie świąt kościelnych czy przesilenia zimowego, które w I w p.n.e. wypadało 24 grudnia, a obecnie wypada w 21 dniu miesiąca.
Inskrypcja na grobie papieża Grzegorza XIII (Terfili; http://en.wikipedia.org/wik...)
Reformę zainicjował 24 lutego 1582 r. bullą „inter gravissimas” papież Grzegorz XIII, stąd nazwa kalendarza gregoriańskiego. Powodem była zarówno konieczność ustabilizowania daty Świąt Wielkanocnych, jak i wypełnienie jednego z postanowień Soboru Trydenckiego (1563 r.), określającego konieczność naprawy błędów w kalendarzu. Co ciekawe, była to kontynuacja rzymskiego zwyczaju, w którym kalendarzem opiekował się najwyższy kapłan – pontifex maximus, a w czasach chrześcijańskich biskup Rzymu.
Spośród różnych propozycji przyjęto projekt zaproponowany przez kalabryjskiego uczonego – Aloysiusa Liliusa, zwanego Lilio. Wprowadzenie kalendarza miało miejsce 15 października 1582 r., i zostało natychmiast przyjęte przez czołowe kraje katolickie, w tym Rzeczpospolitą. Ponieważ jednak wprowadzenie kalendarza było ściśle związane z autorytetem kościoła katolickiego, w Europie powstały różne strefy czasowe, zależnie od polityki państwa. Podczas gdy w krajach protestanckich i prawosławnych panował jeszcze kalendarz juliański, inne daty wypadały w krajach katolickich. Przez parę lat owocowało to paradoksalnymi sytuacjami, w których np. kupiec wjeżdżając z Polski do protestanckich księstw niemieckich cofał się w kalendarzu o 10 dni, a wjeżdżając do Francji posuwał o te 10 dni do przodu.
Niemniej sprawność techniczna nowego kalendarza i powody natury polityczno- ekonomicznej spowodowały, że z czasem zaczęły go przyjmować nawet wrogie kościołowi rzymskiemu kraje. Nie bez znaczenia na w tym procesie była działalność protestanckiego uczonego Ole Romera, który w latach 90 XVII w., używając swego autorytetu, namawiał protestantów do przejścia na kalendarz gregoriański. W jej wyniku Norwegia, Dania, Prusy oraz protestanckie księstwa niemieckie przyjęły nowy kalendarz 1 marca 1700 r.
Skomplikowana sytuacja w szwedzkim kalendarzu, który różnił się zarówno od juliańskiego jak i gregoriańskiego zajęła więcej czasu reformie, która nastąpiła dopiero w 1753 r. ostatecznie wprowadzając dominujący już w Europie kalendarz gregoriański. Co ciekawe, anglikańska (religijnie) Wielka Brytania oraz amerykańskie kolonie brytyjskie wprowadziły kalendarz gregoriański dopiero rok wcześniej, w 1752 r., co zapewne pozostawało nie bez wpływu na opory Szwedów.
Ostatnim mocarstwem europejskim które przyjęło kalendarz gregoriański była Rosja. Przejście nastąpiło w tragicznych okolicznościach rewolucji bolszewickiej, kiedy ostatecznie odrzucono wszystko co „carskie” a więc i kalendarz juliański, zastępując go powszechnie stosowanym na świecie kalendarzem. 24 lutego 1918 rada komisarzy wydała dekret, w wyniku którego 31 stycznia zamieniono na 14 lutego, przeskakując ponad 13 dni. Niemniej w późniejszych latach w ZSRR eksperymentowano z kalendarzem, próbując m.in. zmienić liczbę dni tygodnia na 6. Miało to na celu wyeliminowanie niedzieli jako dnia świątecznego, kojarzącemu się ludowi z kościołem i religią. Eksperyment jednak doprowadził do chaosu i rozdźwięku z z zagranicą, ostatecznie powrócono do kalendarza gregoriańskiego.
Warto pamiętać, że muzułmańska Turcja przejęła kalendarz Gregoriański w 1917 r., za rządów Ataturka, któremu udało się stworzyć na ruinach imperium Ottomańskiego podwaliny pod nowoczesne, zlaicyzowane państwo tureckie, dążące cywilizacyjnie do Europy.