"Dzika" Europa
8 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Ola
Subskrybenci:
    pinot WiktorOnoff Ola Agata Atavus AgnesO mzag ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

06/10/13 od Agata
W temacie: Ukraina

Twierdza po ukraińsku

W jakim stanie są twierdze na Krymie?

Półwysep Krymski twierdzami stoi. W końcu jego historia jest – delikatnie mówiąc – burzliwa, więc na brzegach Morza Czarnego tu i ówdzie można podziwiać w zamierzeniu niedostępne twierdze.

No właśnie, podziwiać. Czy rzeczywiście? Na Krymie zabytki  i ich ochronę traktuje się nieco po macoszemu. Spośród czterech twierdzy, które miałam okazję zwiedzać, tylko jedna nie została naznaczona graffiti i górami śmieci. O tablicach informacyjnych czy choćby drogowskazach można zapomnieć. Szkoda, nawet jeśli miałyby być tylko po rosyjsku.

Wstęp do twierdzy genueńskiej z przełomu XIV i XV wieku w Sudaku jest płatny (jedyna z czterech). Mury obronne i 14 baszt są całkiem nieźle zachowane, a całość została ogrodzona mocno już zardzewiałą siatką. Twierdza robi wrażenie, szczególnie podziwiania z niewielkich wzgórz tuż za nią. Czy trudno jest ją utrzymać? A może jest to drogie? To by tłumaczyło, dlaczego inne obiekty o równie imponującej historii i wartości są w zgoła innym stanie. (niestety, zewnętrzny dysk padł, więc zdjęcia z Sudaku chwilowo - mam nadzieję - są niedostępne)

Kolejna genueńska twierdza, a raczej pozostałości murów i kilka baszt, znajduje się całkiem niedaleko od Sudaku – w Teodozji. Obie budowle są właściwie rówieśniczkami, tylko ta z Teodozji jest w dużo gorszym stanie. Nie udało się zabezpieczyć całego jej terenu (ciężko też zdobyć informacje, czy w ogóle były takie plany), a jedynie zespół ormiańskich świątyń z XIV wieku, tzw. Świętą Dolinę. Dolina jest jak oaza, spokojna, zielona, pełna kwiatów. Poza nią nie wszędzie można wejść – najlepiej zachowana baszta jest niedostępna, wejścia broni otwarta (sic!) żelazna brama z ostrzeżeniem przed psami. Są. Dwa duże. Pozostałości murów powoli niszczeją, pomazane farbami i poczernione dymem z ognisk palonych tuż przy nich. Wszędzie walają się śmieci, tuż za doliną znajdują się slumsy. Sam teren twierdzy nie jest zbyt bezpieczny, łatwo można się pośliznąć, spaść razem z ruchomym kamieniem czy blokiem, których tu pełno. Na dodatek nie da się uniknąć spotkania z dość agresywnymi bezdomnymi psami, co zresztą jest typowe dla wielu miejsc na Krymie. Dobre warunki do podziwiania?

Twierdza genueńska w Teodozji Twierdza genueńska w Teodozji (A.Kozłowska) Mury twierdzy w Teodozji

Na początku Mierzei Arabackiej, skądinąd bardzo ciekawego miejsca dla wielbicieli dzikości, można się natknąć na pozostałości jedynej twierdzy tureckiej na Morzu Azowskim zwanej Arabacką. To właściwie same mury, kilka kamiennych zejść, jedno kamienne pomieszczenie. W przewodniku wyczytałam, że odwiedzają ją tylko mewy i turyści (ci drudzy w małych ilościach ze względu na bardzo trudny dojazd). Cóż, mewy, turyści i wandale. Mury znajdują się 4 km od ostatniej wsi, do której wiedzie dziurawa asfaltowa droga. Dalej można iść plażą albo mocno wyboistą gruntową drogą. Którąś opcję musieli wybrać ci wszyscy ludzie, którzy zasypali twierdzę śmieciami w sposób wręcz nieprawdopodobny. Ukoronowaniem jest równo pokryta śmieciami przestrzeń między jednym XVII-wiecznym murem a drugim. A mogło być tak pięknie, szczególnie że pozostałości nie zajmują dużego terenu, nikt tu też nie mieszka, a tuż obok jest piękna piaszczysta plaża. Czysta.

Twierdza Arabacka Twierdza Arabacka (A.Kozłowska)

Twierdza Arabacka ze śmieciami

Jeszcze inaczej wygląda druga turecka twierdza, ale jeszcze na wodach Morza Czarnego (chociaż to już Cieśnina Kerczeńska). Zbudowana rekordowo szybko (1699-1703, według innych danych 1706) twierdza Jenikale to jeden z ciekawszych zabytków Kerczu i okolic. Pięknie położona, z widokiem na Rosję, przedzielona linią kolejową do Portu Krym. W jej dawnych granicach stoją domy mieszkalne (co ciekawe, na terenie posesji łatwo zauważyć kamienne bloki żywcem wyciągnięte z twierdzy). Na bilbordach w centrum Kerczu i w kilku przewodnikach jej zdjęcie zostało tak wykadrowane, że można się spodziewać naprawdę fajnie zachowanej twierdzy. Cóż, te dwie wieżyczki to właściwie wszystko. Poza nimi są jeszcze mury – żeby obejść je całe, musimy przejść przez tory i poplątać się dookoła domów (psy i śmieci). Właśnie tu najbardziej widoczna jest jeszcze jednak rzecz właściwa krymskim twierdzom – ich „renowacja”. Jak stwierdził mój towarzysz, wygląda jakby chlapnęli tu i tam cementem, nie dobrali koloru kamieni… taka fuszerka. Ciekawe, czy w ogóle maczali w tym palce profesjonaliści?

Jenikale Jenikale (A.Kozłowska)

Jenikale

Czy w takim razie warto w ogóle fatygować się, by zwiedzić krymskie twierdze?  O dziwo tak. Chociaż tony śmieci zażenowały wycieczkę rowerową z Rosji, bezdomne psy napędzały stracha, przy graffiti na wiekowych ścianach chciało się płakać – twierdze czy też ich pozostałości nadal mają to coś. Dumne położenie, wspaniałą historię… człowiek z wyobraźnią nie powinien mieć problemów z zobaczeniem piękna w tych znikających budowlach. Póki jeszcze stoją.   

  • Jenikale Jenikale (A.Kozłowska)
  • Twierdza Arabacka i rosyjscy rowerzyści Twierdza Arabacka i rosyjscy rowerzyści (A.Kozłowska)

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Ostatnio komentowane na stronie:
14/11/2010 MG

Wodospady Krka

Plitwice w gorszym wydaniu.
3 komentarze, ostatni z 06/11/2018 od Jacko
02/09/2014 ruda

Gjipe

najpiękniejsza plaża w Albanii
3 komentarze, ostatni z 05/11/2018 od Jacko
19/08/2014 ruda

Ksamil

1 komentarz z 26/05/2017 od orciobiq