"Dzika" Europa
8 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Ola
Subskrybenci:
    pinot WiktorOnoff Ola Agata Atavus AgnesO mzag ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

Rezerwat Karadah

Dlaczego warto złamać zasady i pójść na wycieczkę z przewodnikiem

Z zasady nie lubię wyjazdów zorganizowanych. Tu 10 minut, tam 15 – och, już musimy jechać dalej. I ta zdecydowanie za duża grupa powolnych ludzi, psujących wszystkie ujęcia. Dlatego długo się wahałam, kiedy okazało się, że do rezerwatu wulkanicznego Karadah (Czarna Góra) można wejść tylko z przewodnikiem i grupą innych chętnych.

Niektóre przewodniki podają, że na teren rezerwatu rozciągającego się między dolinami Koktebel i Otuzy można wejść o strony Koktebelu. Ścieżka rzeczywiście jest, nikt nie pilnuje – stoi tylko drewniany szlaban i ostrzeżenia po rosyjsku. Nie radzę tamtędy wchodzić, w rezerwacie są strażnicy i nasza nielegalna obecność szybko zostanie odkryta. Jedyne oficjalne wejście znajduje się w miejscowości Kurortnoje, a dokładniej w Biostancji. Dojazd marszrutkami z Koktebelu (w sezonie 2013 8 hrywien w jedną stronę za osobę). Już sama krótka podróż tam obfituje w piękne widoki rezerwatu. A to dopiero początek.

Koty Koty (A.Kozłowska)

Przyjechaliśmy ciut za wcześnie, więc na wejście czekaliśmy w towarzystwie kotów. Wielu. 

Na teren rezerwatu można wejść w określonych godzinach, przewodników jest dwóch – jeden otwiera, drugi zamyka pochód. Cena jak na Krym dość wysoka, 70 hrywien za osobę. Całość zajmuje ok. 4 godziny, w tym na samym początku dosyć nudne 40 minut w muzeum (wypchane zwierzęta, owady, kamienie…). Potem zaczyna się właściwa część, 7-kilometrowy spacer. Co jakiś czas przewodnik robi przystanki i zapoznaje nas z całkiem interesującymi faktami na temat okolicy (po rosyjsku). A w roli głównej i tak występuje imponujący teren wulkanicznego rezerwatu, oblanego wodami Morza Czarnego. Jest delikatnie mówiąc niesamowity. Ogromne pionowe ściany skalne, spadające wprost o wody. Aż się proszą o wspinaczkę. Oryginalne formy skalne, smagane wiatrem i słoną wodą, otrzymały od lokalnych mieszkańców przeróżne nazwy. To tutaj znajduje się jedna z najbardziej rozpoznawalnej atrakcji Krymu – bazaltowe Złote Wrota. Ich sklepienie pięknie skrzy się w słońcu, więc tym bardziej bawi uwaga przewodnika, że to zasługa ptasich odchodów. Niezwykłe jest też to, jak te skały zmieniają barwy. O każdej porze dnia wyglądają inaczej. Także podziwiane ze wzgórz za Koktebel. Niesamowita czerń po zachodzie słońca. Nie na darmo rezerwat został ochrzczony mianem geologicznego poematu.

W rezerwacie Karadah W rezerwacie Karadah (A. Kozłowska)

Trasa jest łatwa, pokonują ją turyści w sandałkach i trampkach. W upale na pewno jest męcząca, bo cień znajdziemy tylko na samym początku. Po jej zakończeniu można zejść do Koktebel albo wrócić do Biostancji (przewodnicy się rozdzielają). Alternatywą może być rejs statkiem, zobaczymy wtedy rezerwat z żabiej perspektywy. Niestety z powodów bezpieczeństwa statki nie mogą już przepływać po Złotymi Wrotami, co miało przynosić szczęście. Na osłodę może uda się zobaczyć delfiny.

  • Złote Wrota Złote Wrota (A.Kozłowska)
Ostatnio komentowane na stronie:
14/11/2010 MG

Wodospady Krka

Plitwice w gorszym wydaniu.
3 komentarze, ostatni z 06/11/2018 od Jacko
02/09/2014 ruda

Gjipe

najpiękniejsza plaża w Albanii
3 komentarze, ostatni z 05/11/2018 od Jacko
19/08/2014 ruda

Ksamil

1 komentarz z 26/05/2017 od orciobiq