Kumanovo i prehistoryczne obserwatorium astronomiczne w Kokino
tam gdzie Starożytni obserwowali niebo...
Kumanovo leży na północy Macedonii blisko granicy z Serbią. Jest opisywane jako drugie największe miasto w tym kraju. Przykre sprawia wrażenie gdy się do niego wjeżdża. Jest nieduże, chaotyczne i brzydkie.
Jeśli się nie ma specjalnego powodu, nie warto się tam zatrzymywać.
Ja polubiłam Kumanovo wyłącznie za atmosferę, którą tworzą młodzi Macedończycy. Miasto choć obskurne, posiada mnóstwo barów, pubów, restauracji, które wypełniają się wieczorami. Ale i nie tylko one - całe ulice i plac w centrum miasta pełen jest młodych ludzi. Kumanovo żyje w nocy. Wydaje się, że nikt tam nie siedzi wieczorami w domu, wszyscy prowadzą życie towarzyskie na zewnątrz.
Kolorytu miastu dodaje także mniejszość albańska. Łatwo można zaobserwować ich kolorowe i głośne zwyczaje. Gości weselnych widać i słychać z daleka. Siedzą w oknach i na dachach samochodów, wymachują albańskimi flagami, trąbią i krzyczą. Nie sposób ich nie zauważyć :)
To miasteczko może być mimo wszystko także dobrą bazą wypadową w okolicę. Niedaleko znajduje się opisywane wszędzie i nie tak dawno odkryte - prehistoryczne obserwatorium astronomiczne. Nie trudno tam trafić, ponieważ droga do obserwatorium jest oznaczona znakami. Kokino to góra, której szczyt jest usiany skałami. Nie trzeba tam kupować biletu, nie należy też się spodziewać przewodnika. Zatrzymując samochód obok szosy, można w 15 minut wdrapać się na szczyt. Widok jest naprawdę piękny i samych skał i okolic widzianych z góry. Jedynym mankamentem jest to, że historii tego miejsca i tego jak było ono użytkowane można się tylko domyślać. Ewentualnie tym, którzy znają macedoński może opowiedzieć coś pan, który pilnuje by turyści nie zniszczyli najcenniejszych półek skalnych.