Jedziemy na sobor!
czyli dzień świętej Petki w Macedonii.
Wieczorem w dzień świętej Petki 8 sierpnia do Mlado Nagoricane zjeżdżają Macedończycy z okolicznych wsi i miasteczek.
Pierwsze co robią gromadzący się ludzie to idą do cerkwi św. Petki znajdującej się we wsi, tam zapalają świeczkę. I tu kończy się czas dla macedońskiego ducha, a zaczyna czas dla ciała. Dla pokrzepienia jest hamburger z osła, Skopsko (piwo) a potem to już tańce do białego rana.
Sobor, czyli to zgromadzenie w dniu św. Petki jest szczególne. Odbywa się na świeżym powietrzu. Niedaleko od cerkwi poustawiane jest mnóstwo straganów i stoisk na których sprzedawane są zarówno kiełbaski z grilla jak i wspomniane ośle burgery. Znajomi przekonywali mnie, że to jedyne miejsce gdzie można spróbować tego specjału. I rzeczywiście – fakt przekształcania osiołków na kotlety był równie zaskakujący dla mnie jak i dla Macedończyków z pobliskiego Kumanova, od których próbowałam się dowiedzieć co wiedzą o tej tradycji.
Tak więc zagryzając bułkę z osłem można się rozejrzeć skąd dochodzi muzyka. Jej źródłem jest didżej usadowiony ze swoim sprzętem na szkolnym boisku. Słychać przede wszystkim tradycyjną mieszankę serbsko macedońską plus oczywiście turbo folk. A tłumy tańczą! Bałkańskie tańce korowodowe są moją wielką miłością. Starzy i młodzi, kobiety, mężczyźni i dzieci tańczą w kole trzymając się za ręce. Prostą wersję „horo” można załapać bardzo szybko i dołączyć do tańczących, natomiast przy trudniejszych, bez wcześniejszej wprawy lepiej tylko popodziwiać, jeśli nie chce się zgubić nóg w szalonym pędzie.
Prawdziwa Macedonia w ludowym wydaniu :)