bywajtu

Bośnia ma malutki, może 10 kilometrowy dostęp do morza, który dzieli Chorwację na dwie części. Dlatego Chorwaci, żeby przejechać z Dubrownika do Splitu muszą pokazać paszport na granicy w Neum. Neum to bośniackie miasto nad morzem, które kurortu nadmorskiego raczej nie przypomina, mimo sporej ilości hoteli. Na Mostar od Neum niby prowadzi droga, ale jest biała na mapie i dlatego lepiej jechać dalej na Split i znowu przejść kontrolę paszportową (dla Polaków trwa ona sekundę, gorzej dla miejscowych jednych i drugich). Potem kierować się należy na Metković i tam na dobre wjeżdża się do Bośni. 

Spójrzcie na google maps na Bośnię, nie wiem dlaczego nie pokazuje nic, macie jakieś pomysły? Nie jest tu tak źle jak google pokazują (a właściwie nie pokazują). Jest na Mostar jedna droga, potem z Mostaru do Sarajewa też jedna. Dróg w całej Bośni jest zupełnie standardowa ilość. Jednopasmówki, ale raczej niedziurawe. Przebiegają przez liczne tunele, i są przy drodze bajeczne widoki. Trasa na Mostar i Sarajewo biegnie wzdłuż Neretwy o szmaragdowym kolorze, więc z jednej strony stoją piękne zalesione góry, a z drugiej jest widok na dolinę rzeki. Momentami drzewa wyrastające z rzeki przypominają znane z filmów widoki wietnamskie, czy kambodżańskie. Wzdłuż trasy jest masa restauracji z widokiem na dolinę, w których smażą się całe jagnięta na ruszcie.

W niektórych miejscach drogi przypominają te nasze, polskie. Na trasie między głównymi miastami nagle droga prowadzi przez mieścinkę, w której jest oblig zatrzymania się na światłach obok szkoły. Jako że droga biegnie przez wysokie góry i są zakazy wyprzedzania co chwilę, czasem remonty i ruch wahadłowy, niezależnie od starań, średnia prędkość jazdy to plus minus 60km/h:)