Droga. Byle tania.
6 osób
Moderatorzy:
    Agata mrtswtk

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
RSS RSS
Zarejestruj się

25/01/14 od Agata

Spanie na lotnisku

Przesiadka po kilku godzinach, odlot wcześnie rano, przylot późnym wieczorem... Kto z nas tak nie miał? Nie chce się jechać do hostelu albo do znajomych, bo np. lotnisko jest daleko poza miastem. Zresztą po co, to tylko jedna noc, często niecała.Ale spać trzeba. Na szczęście spędzienie nocy na lotnisku nie jest wcale takie złe, jak się może wydawać. Trzeba się tylko na to przygotować.

Praskie lotnisko, raj dla spaczy Praskie lotnisko, raj dla spaczy (Nicola, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Lotniskowy niezbędnik

Spałam na wielu lotniskach. Niektóre są lepsze, niektóre gorsze. W Madrycie między dwoma filarami zbudowałam sobie namiot – ściany z wózków na bagaże, na górze śpiwór. Niezła frajda, prawie jak budowanie fortu w dzieciństwie. Niestety to hiszpańskie lotnisko nie należy do najprzyjemniejszych – ciągły hałas, zapowiedzi... Za to np. w Rydze jest cicho i spokojnie, a co najważniejsze – ciemno. Polecam przestrzeń na piętrze, obok kaplicy. Jednak niezależnie od tego, gdzie wypadnie nam spać, warto pamiętać o kilku rzeczach.

Najważniejsze – sprawdźmy, czy lotnisko nie jest przypadkiem zamykane na noc. Bo może nas czekać przykra niespodzianka. Warto poszperać, niektóre porty zamykają tylko wybrane terminale.

Jeżeli wiemy, że noc spędzimy na lotnisku, nie odkładajmy przyjazdu na ostatnią chwilę, bo najlepsze miejsca będą już zajęte. Najlepsze... czyli właściwie jakie? Są dwie szkoły: zacisznie, ciemno i pusto albo wśród innych spaczy. Ja preferuję pierwszą, miłych zakamarków nie brakuje. Gorzej z siedziskami, bo jeśli mają podłokietniki, nie da się wygodnie położyć. A nie wszędzie są wygodne, zielone kanapy jak w Pradze. Nie ograniczajmy się do szukania tylko na swoim terminalu, może się okazać, że na którymś są lepsze warunki do spania.

Koniecznie miejmy gdzieś pod ręką bilet albo inne potwierdzenie lotu, nie wszędzie służby lotniskowe są pobłażliwe.

(M. Saechang, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-SA-2.0)

Żeby było wygodnie, warto mieć ze sobą mały śpiwór, a nawet karimatę (a najlepiej – dmuchaną matę, zajmuje mniej miejsca). Przyda się też chusta – najbardziej wielofunkcyjna rzecz świata, tu w roli poduszki/opaski na oczy/odgrodzenia od innych. Koniecznie zatyczki do uszu, chyba że należycie do szczęśliwców, którym nic nie przeszkadza. Opaska na oczy albo okulary przeciwsłoneczne, bo nie wszędzie jest tak przyjemnie, jak w Rydze. Ubranie powinno być wygodne i ciepłe, nawet latem. Klimatyzacja nocą może nas zamrozić, przydadzą się cieplejsze skarpety.
Dobrze mieć podstawowe środki higieny, tym bardziej że sporo lotnisk zapewnia już dostęp do prysznicy – to dla tych, którzy następnego dnia muszą być ładni i pachnący. Jeżeli właśnie wracamy do domu, albo nie zależy nam na świeżo umytych włosach, szczoteczka do zębow i dezodorant, ewentualny mały ręcznik wystarczą.

Uważajmy na swoje rzeczy – zdarzają się kradzieże. Śpijmy w bezpiecznym miejscu, np. niedaleko kamer ochrony albo z innymi ludzmi, jeżeli podróżujemy samotnie. Najcenniejsze rzeczy miejmy na sobie, pod śpiworem. Większego bagażu nie zaszkodzi przywiązać, wtedy mamy pewność, że się obudzimy, jak ktoś będzie z nim zwiewał, ciągnąc nas po podłodze.

Sleepingairports.net

Backpackerzy i inni, których sytuacja zmusza czasami do nocowania na lotnisku, mają swoją biblię. To portal sleepingairports, który powstał 17 (!) lat temu. Nieocenione źródło informacji – masa opinii o portach lotniczych na całym świecie, przydatne informacje praktyczne, porady... Warto zajrzeć, zaoszczędzimy na czasie, szukając idealnego miejsca do spania – na pewno ktoś już je znalazł i opisał. Raj dla backpackera. Co roku publikowany jest ranking 10 najlepszych i najgorszych lotnisk do spania. W najnowszym, jak co roku, wygrał Singapore – nic dziwnego, może sie pochwalić podobno bardzo wygodnymi kanapami. W europejskim rankingu znalazło się miejsce dla jedynego polskiego lotniska – Chopina w Warszawie. Doceniono je za bezpłatne WiFi, ogólnodostępne prysznice i ładowarki.

A na koniec mała rada – spanie na lotnisku powinno być jednonocną przygodną. Zostawanie na kilka nocy, wieszanie prania na wózkach i gotowanie na kuchence gdzieś na podłodze nie jest najlepszym pomysłem. Obsługa na pewno nas wyrzuci.