Droga. Byle tania.
6 osób
Moderatorzy:
    Agata mrtswtk

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
RSS RSS
Zarejestruj się

13/03/11 od Agata
W temacie: Transport

Autostopem po Europie. Czym to się je? Część II – zanim złapiesz.

Jest tysiące reguł mówiących jak łapać stopa, żeby złapać. Niektóre mają sens, inne nie. Od wszystkich są wyjątki.

Gdzie założyć stanowisko?

 

1. Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Stój tam, gdzie widać cię z daleka, a wyczekiwany pojazd ma szansę się zatrzymać. Nikt nie będzie się dla ciebie narażał na wypadek czy mandat. Unikaj miejsc tuż przed zakrętem i po nim, mostów, odcinków przed tunelami. Łapałam okazję, łamiąc wszystkie te zasady – ale tylko w ostateczności i tylko na drogach, gdzie ruch nie jest duży, a samochody nie pędzą 100 km na godzinę.

 

2. Dobrze by było, gdybyś przestrzegał/a prawa. A więc żadnego autostopu na autostradach, jedyną szansą na nich są stacje benzynowe. Nie wszędzie policja będzie tak pomocna, że zawiezie Cię w lepsze miejsce. Chyba że jesteś kobietą, a z tobą jadą jeszcze dwie inne – zagubiony wzrok może zdziałać cuda. Aż dziwne, że się na to łapią – jaka zagubiona kobietka podróżowałaby w ten sposób?! Dobrym miejscem są bramki przy wjazdach, samochody muszą tam zwolnić, sukces jest niemal pewny. Dla bezpieczeństwa zapytajcie o pozwolenie, ale i bez niego szanse na powodzenie są bardzo duże.

 

3. Ze szczegółów – jeżeli jest to duże miasto (we wsiach i mniejszych miastach ta zasada ulega złagodzeniu), musisz się dostać na jego obrzeża. To czasami oznacza całkiem długą podróż, ale nie masz innego wyjścia. Widywałam w wielu europejskich metropoliach niedoświadczonych autostopowiczów, próbujących szczęścia tuż za skrzyżowaniami niemal w samym centrum. Kiedy po kilku godzinach wracałam, nadal tam byli.

 

4. Jeżeli czekasz już długo (pojęcie względne), zmień miejsce. Czasami przejście 100 metrów może odmienić wszystko.

 

Jak to się robi?

 

1. Najprościej jest stanąć w miejscu idealnym na autostop, uśmiechnąć się szeroko, zdjąć okulary przeciwsłoneczne i wyciągnąć kciuk. W wielu krajach będą do was machać, śmiać się i nie rozumieć o co chodzi. Ba, nawet jak się zatrzymają, nie będą wiedzieli dlaczego. Ale to i tak najprostszy sposób.

 

2. Czasami warto zrobić sobie tabliczkę z nazwą waszego celu lub dużego miasta w pobliżu. W ten sposób jeździłam częściej dopiero w tym roku, różnicy wielkiej nie zaobserwowałam.

 

3. Nikt nie napisał, że masz stać w miejscu. W rejonach górskich i innych o małym natężeniu ruchu, czekanie może trwać wieki. Wtedy najlepiej iść w kierunku swojego celu i odwracać się na dźwięk pojazdu. Jeżeli widać było z daleka, jak z mozołem idziesz z dużym plecakiem, kierowca może się zlitować.

 

4. Wyglądaj schludnie. Nikt nie zatrzyma się na widok obdartusa, a naprawdę nie jest trudno wyglądać ładnie (przynajmniej z daleka) po kilku dniach w drodze. Jedna uwaga do kobiet – krótkie szorty i spódnice odpadają, chyba że chcecie mieć przygody z podejrzanymi typami. Nie musicie wsiadać do każdego zatrzymującego się samochodu, ale kiedy dookoła nie ma żywej duszy, a z samochodu wystają głowy trzech dziwnie uśmiechniętych mężczyzn, może zrobić się nieswojo. Długa zwiewna kiecka też nie jest dobrym pomysłem, czasami trzeba trochę podbiec do pojazdu, i to w miarę szybko, bo zatrzymał się w absolutnie niedozwolonym miejscu, specjalnie dla ciebie.

 

5. Miej ze sobą mapę. To punkt podstawowy wyposażenia autostopowicza, ale o tym w następnym odcinku. Tym razem mapa jako szczegół przyciągający uwagę. Jedna osoba stoi z rozłożoną mapą, patrząc na nią zmartwionym wzrokiem, druga wyciąga kciuk. Często kierowcy się zatrzymują, bo myślą, że się zgubiliście – pokażą wam drogę i odjadą, ale w 8 przypadkach na 10 zabiorą was ze sobą.

c.d.n.