Czarcie sprawki
2 osoby
Moderatorzy:
    Antisaina SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

27/01/14 od SKIP

Legenda o Czartowym Polu

Przez roztoczańskie lasy przepływa rzeka Sopot. Nad jej brzegiem w dawnych czasach stała karczma. Miejsce było dobre dla takiego przybytku, gdyż właśnie tędy przebiegał szlak do Józefowa. Dni targowe przyciągały wielu kupców, którzy na noc zatrzymywali się w tej właśnie knajpie, by wypocząć przed trudami dalszej drogi. Cwany karczmarz, bardzo łasy na pieniądze, serwował mocne trunki i dobre jadło, więc bardzo często kupcy tracili tu cały zarobek, a często też pozbywali się swych towarów. Powracających do domów bez grosza w kieszeni mężczyzn witały żony i po wysłuchaniu opowieści o utracie całego utargu, przeklinały karczmę, karczmarza i wszystko co miało z nią związek.  Często padały słowa: niech diabli wezmą tę karczmę. Nie trzeba było wiele czasu by diabły wzięły sobie te słowa do serca.

Pewnej nocy w czasie hucznej zabawy nagle w budynek uderzył piorun. Karczma spłonęła, a wraz z nią biesiadnicy. Od tamtej pory okoliczni mieszkańcy uważają to miejsce za przeklęte i nawiedzane przez diabły. Ludzie omijają z daleka ten szlak, zwłaszcza nocą. Zdarzyło się jednak, że pewnej nocy wracał tamtędy zmęczony po weselu muzyk, a dokładnie skrzypek. Nie chciało mu się iść inną drogą, która była dwa razy dłuższa. Gdy dochodził do brzegów rzeki, zauważył ognisko i siedzące przy nim postacie. Postanowił się przyłączyć by chwilę odpocząć. Podszedł bliżej i wtedy zauważył rogate i kosmate stworzenia. Było już za późno by się wycofać i skryć w lesie, bowiem diabły zauważyły go. Jeden z nich kazał mu podejść do ognia i zapytał kim jest i co tu robi nocą w takim miejscu. Grajek wystraszony opowiedział, że wraca z wesela na którym grał, a dostał marne grosze. Diabły powiedziały, że chcą potańczyć i się pobawić, kazały więc skrzypkowi grać obiecując zapłatę. Cóż było robić, zabawa trwała do rana. O świtaniu jeden z diabłów podszedł do muzykanta i rzekł: oto twoja zapłata i sięgną dłonią do ogniska wyciągnął z niej wielka garść żaru i wsypał ją do skrzypiec. Przerażony człowiek pomyślał, że nie dosyć, że oszukali go ludzie to jeszcze diabły spalą mu instrument dzięki któremu mógł zarabiać. Okazało się, że żar przemienił się w wielkie grudki złota. Diabeł uśmiechnął się i rzekł: widzisz, ludzie gorsi od diabłów bywają, gdy chodzi o pieniądze.

Do dzisiaj na Czartowym Polu zobaczyć można ruiny karczmy, a chętnych zapraszam na nocną eskapadę w to miejsce. Może się uda spotkać te urocze stworzenia. :)

Tak naprawdę te pozostałości są po papierni Zamoyskich, która została zniszczona w czasie powodzi, ale pasują do opowieści.

Ostatnio komentowane na stronie:
27/01/2014 SKIP

Legenda o Czartowym Polu

3 komentarze, ostatni z 27/01/2014 od Antisaina
07/01/2014 SKIP

Duchy na lubelskim Czechowie

2 komentarze, ostatni z 11/01/2014 od MarcinM